Szybkie czytanie

By | piątek, czerwca 12, 2015 5 comments
Przy okazji artykułu o tym jak znaleźć czas na czytanie wspomniałam o szybkim czytaniu. Dziś chciałabym trochę rozwinąć ten wątek - czyli jak łatwo policzyć z jaką prędkością czytamy, czy są sposoby aby czytać szybciej i jak to zrobić, żeby nie stracić na rozumieniu tekstu.


Generalnie szybkość czytania wyraża się w ilości słów na minutę. Nie jest to oczywiście w pełni miarodajny wskaźnik, bo jak tu porównywać ze sobą takie słowa jak "deoksyrybonukleinowy" i "kot". Ale to i tak najpopularniejszy i najprostszy wskaźnik. Używa się go w większości źródeł.
źródło

Są różne szkoły interpretacji tego wskaźnika. W zależności od przyjętej klasyfikacji tzw. szybkie czytanie zaczyna się od 250, 300, czasami od 400 słów na minutę. A jak sprawdzić naszą prędkość? To bardzo łatwe. Wystarczy przeczytać przykładowy tekst, mierząc jednocześnie czas. Później policzyć słowa zawarte w tekście i przeliczyć wynik na jedną minutę. Okazuje się, że w sieci jest wiele pomocnych stron, które same podadzą nam wynik, a także sprawdzą czy zrozumieliśmy tekst. Przykładowo można sprawdzić się tutaj lub tutaj.

Bardzo łatwo można "przyspieszyć" proces czytania. Sama się o tym przekonałam na pewnych warsztatach. Kilka ćwiczeń i z 300 słów na minutę można dojść nawet do 500!

Jednym z najpopularniejszych sposobów jest używanie palca, ołówka czy czegokolwiek innego do podążania za czytanym tekstem. Nasze oczy tak naprawdę skaczą po wyrazach. Wskazywanie tekstu upłynnia ten ruch. Dowód? Spróbujcie zatoczyć wzrokiem koło. A teraz zróbcie to samo wykonując ruch palcem. Jest różnica prawda?

Innym sposobem na przyzwyczajenie oczu do wytężonej pracy jest... chwila czytania tekstu do góry nogami. Po pierwsze naprawdę jest to wykonalne : ) Kilka minut takiego czytania sprawi, że odwracając tekst do normalnej pozycji od razu będzie Wam łatwiej.

Niektórzy specjaliści zalecają także początkowe bardzo szybkie czytanie (nawet bez zrozumienia), aby bo jakimś czasie zejść do poziomu czytania dość szybkiego, ale jednak zrozumiałego. Ma to oszukać nasz umysł. Analogicznie, kiedy jadąc bardzo szybko samochodem, wjeżdżamy w obszar zabudowany, zwalniamy i czujemy, że nawet 80 km/h to już bardzo wolna jazda (a przecież wciąż szybka, a nawet zbyt szybka ; ))

Oczywiście nie wolno zapominać o wyeliminowaniu nawyku wypowiadania w myślach słów. To nie takie proste, bo większość z nas w ten sposób nauczyła się czytać już w szkole. Wymaga to wiele skupienia. Niektórzy polecają trzymanie koniuszka języka z tyłu zębów. Podobno skuteczne jest nawet zwykłe żucie gumy w trakcie czytania.

A jak sprawić, żeby wciąż dobrze rozumieć tekst? O dziwo, normalne tempo czytania wiąże się z ok. 50% zrozumienie tekstu. Na pewno nie raz sami odczuwaliście, że czytając coś powoli ucieka Wam uwaga, zaczynacie myśleć o czymś innym, musicie wracać do przeczytanych już fragmentów i zapoznawać się z nimi raz jeszcze. Więc teoretycznie szybsze czytanie jest Waszym sprzymierzeńcem. Oczywiście wymaga to treningów, ale jest możliwe.

Co warto czytać szybko, a czym lepiej się delektować?

Są ludzie, którzy nie widzą większego sensu w szybkim czytaniu. No bo dlaczego mają rozprawiać się z ulubionymi książkami w godzinę, skoro sprawia im przyjemność czytanie ich tydzień. I wiecie co? Ja się z nimi zgadzam. Więc w ogóle nie warto czytać szybko? Jasne, że warto, przecież możemy stosować szybkie czytanie w nauce, studiach, w pracy. Dobrze jest mieć wybór i wiedzieć, że potrafimy szybko czytać, nawet jeśli nie zawsze potrzebujemy. Swoją drogą, przy literaturze rozrywkowej czasami nawet nieświadomie (zwykle pod koniec książki, kiedy już wszystko ma się wyjaśnić - czy X zabił? Czy będzie ślub? Czy oni w końcu sobie wybaczą?) zaczynamy czytać prawie z prędkością światła.

A Wy jak szybko czytacie? Co myślicie o szybkim czytaniu?

5 komentarzy:

  1. Wychodzi na to, że czytam powoli albo przeciętnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja czytam szybko, choć oczywiście mogłabym szybciej. Zrobiłam test na pierwszej z podanych przez Ciebie stron i zdziwiłam się, że tak dobrze poszło mi rozumienie - myślałam, że robię to raczej bezrefleksyjnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, ze wcale nie czytam tak szybko jak myślałam :) Bardzio przydatny tekst, dziś zacznę stosować metodę z ołówkiem. Jeśli chodzi o książki, masz rację, że chyba lepiej sie nimi delektować. Jednak szybkie czytanie (np nudnych regulaminów w pracy) może znacznie usprawnić wykonywanie obowiązków. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń