Bestiariusz słowiański

By | środa, czerwca 15, 2016 3 comments
Czyli rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach. Nie wiem jak Was, ale mnie fascynuje świat z pogranicza baśni i fantazji. Legendy, przekazywane z pokolenia na pokolenie, przedziwne stworzenia, wymyślne historie, trochę złego i odrobina dobrego. Słowiańska mitologia jest dzisiaj w pewnym sensie elitarna. Nie tak popularna jest grecka czy rzymska, której uczą w szkole, a równie interesująca. Jestem zdania, że samo położenie geograficzne sprzyjało takim opowieściom - tereny Środkowej Europy pokrywały właściwie same bezkresne puszcze, gdzieniegdzie poprzecinane mglistymi bagnami czy masywami górskimi. Taki krajobraz aż się prosi o zapełnienie go istotami nie z tego świata.

ilustracje do baśni

"Bestiariusz" wypatrzyłam dawno temu w małym bieszczadzkim sklepiku. Przekartkowałam i od razu zwróciłam uwagę na ilustracje. Są naprawdę ozdobą tej książki. Utrzymane w klimacie, przyjemne dla oka, czasem żartobliwe, czasem straszne. Naprawdę świetne.

ilustracje
 Co innego treść... Choć sam pomysł stworzenia Bestiariusza, czyli spisu wszystkich bestii, jest dobry, to już wykonanie trochę kuleje. Powiem wprost, według mnie książka opisuje kolejne stwory "po łebkach". Kilka(naście) zdań, czasami niezbyt odkrywczych i to wszystko. Szkoda! Miałam nadzieję na zagłębienie się w świat mitologii słowiańskiej, byłam ciekawa jeśli nie opowieści, to chociaż anegdot o kolejnych bohaterach. Wiele sobie obiecywałam po tym tytule. No ale, ładne wydanie, przepiękne obrazki i naprawdę bogaty zbiór tych dziwnych istot nie rekompensuje tego, że w "Bestiariuszu słowiańskim" właściwie nie ma o czym czytać. Owszem, przy niektórych postaciach autorzy pokusili się o trochę obszerniejszy komentarz. Zwłaszcza spodobały mi się próby logicznego wytłumaczenia skąd wziął się dany przesąd u ludzi. W końcu często się okazywało, że różnego typu demony wywołujące wśród ludności na przykład jakieś schorzenia okazywały się później chorobą zakaźną albo skutkiem zaburzeń w środowisku. Ciekawie do tego tematu podeszli w książce.
ilustracje

Lecz niestety nawet te plusy nie są w stanie sprawić, żebym była pod wrażeniem "Bestiariusza". Powtórzę jeszcze raz, szkoda. Jeśli macie ochotę pooglądać ilustracje, myślę, że niestety wystarczy przekartkowanie.

A Wy, lubicie słowiańskie legendy?
                            
Bestiariusz słowiański: Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach. Paweł Zych, Witold Vargas

3 komentarze:

  1. Podoba mi się Twój gust czytelniczy. Sięgasz po fascynujące książki. "bestiariusz" do nich należy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej zapraszam do mnie :). Dopiero zaczynam, a jak każdy wie początki są trudne. Będzie mi miło jeżeli zostawisz po sobie ślad np. w postaci komentarza :)

    http://bookmaania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń