Mur. 12 kawałków o Berlinie

By | wtorek, maja 17, 2016 Zostaw komentarz
Szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur.
Tym cytatem Terry'ego Pratchetta zaczyna się zbiór opowiadań o Berlinie. Traktują one o podziale miasta nie tylko w formie fizycznej - o murze przecinającym Berlin na pół; o murze dzielącym Europę na Wschodnią i Zachodnią. Mówią o murze między ludźmi, o tym czy naprawdę istniał i czy rzeczywiście upadł.

Berlin, podobnie jak całe Niemcy, został podzielony po II wojnie światowej na 4 strefy kontrolowane przez USA, Francję, ZSRR i Wielką Brytanię. Powoli zaczynała się zimna wojna. Sojusz powstały na potrzeby walki z Hitlerem zaczynał się rozpadać, a antagonizmy między Wschodem, a Zachodem zaczynały być coraz bardziej widoczne. Jednak to nie historia o państwach i "wielkich" tego świata, dla których mur był tylko kreską na mapie, jednym z elementów skomplikowanej gry politycznej. "12 kawałków o Berlinie" opowiada o zwykłych ludziach, którym zagrodzono drogę z pracy do domu. Zabrano ogród. Uniemożliwiono spotkania z narzeczoną. Historia zawsze jest najbardziej niezwykła właśnie w takich wspomnieniach.

Czytając tę książkę myślałam o tym, że każdy kraj ma swój niewidzialny, wewnętrzny mur. Jest w spojrzeniach ludzi, którzy patrzą na innych - tych mających inny odcień skóry i modlących się do innego Boga albo wyznających inne poglądy. Wszędzie tam, gdzie słowo "różnice" równoznaczne jest z "niebezpieczne". Trudne są te dzisiejsze mury, a przecież powstały z tych samych powodów co berliński. Ciężej je obalić, skoro istnieją tylko w głowach.

Wracając do samej książki - duże wrażenie na mnie zrobił także... wiek autorów. Są niewiele starsi ode mnie, a oprócz tego, że piszą bardzo dobrze, to jeszcze zdają się podchodzić bardzo dojrzale do tematu. Punkt dla pokolenia 80, 90.

Ozdobą reportaży są fotografie pokazujące "blizny" - te miejsca w Berlinie, które jeszcze nie tak dawno dźwigały na swych barkach kawałki muru. Dzisiaj tylko wprawne oko dostrzeże, że nie są to zwykle skwerki i cudze płoty. Szkoda jedynie, że nie dotyczą stricte opisywanych miejsc.

Jednym słowem polecam. Nie tylko tym, którzy lubią Berlin.
                                   
Mur. 12 kawałków o Berlinie. pod redakcją Agnieszki Wójcińskiej

0 komentarze: