Motyl. Ulotność pamięci

By | niedziela, listopada 29, 2015 4 comments
Książkę "Motyl" poleciła mi jedna z czytelniczek przy okazji notki o najbardziej wzruszających książkach. Długo na nią czekałam, a gdy w końcu ją dostałam przeczytałam prawie jednym tchem i zaraz opowiem Wam jakie wywarła na mnie wrażenie.
Lisa Genova

"Motyl" przedstawia historię kobiety po pięćdziesiątce, wykładowcy Harvardu, szczęśliwej żony i matki. Alice wiedzie naprawdę satysfakcjonujące życie, gdy nagle spada na nią wiadomość o chorobie. I to o chorobie zarówno strasznej jak i nieuleczalnej, która kawałek po kawałeczku zabiera jej pamięć i świadomość. Alzheimer, bo tak brzmi diagnoza, kradnie tej wszystko co było dla niej ważne - błyskotliwy umysł, karierę, wspomnienia, nadwyręża relacje z bliskimi... zabiera jej samą siebie.

Lisa Genova napisała wyjątkową książkę nie tylko ze względu na temat, ale i jego ujęcie. Historia przedstawiona jest z perspektywy Alice, a nie z "zewnątrz". Na początku nie stanowi to różnicy, lecz wraz z postępem choroby głównej bohaterki sami przestajemy się orientować gdzie toczy się akcja, jaka jest pora dnia, czasami jesteśmy zdezorientowani prowadzoną rozmową. Pozwala to prawie namacalnie poczuć jak przerażający jest Alzheimer.

Historia, mimo że dramatyczna, pozbawiona jest tanich chwytów. Początkowo miałam obawy, że temat zostanie nieco spłycony. I owszem można w całej powieści wyczuć coś takiego amerykańskiego. Jednak bez cienia wątpliwości muszę uznać "Motyla" za bardzo dojrzałą pozycję. Nie upraszcza ani nie uwzniośla trudnej sytuacji rodziny Alice. Nie ma w niej patosu. Nie wydaje osądów. Autorka przedstawia różne typy zachowań i reakcji, a ocenę słusznie pozostawia czytelnikom.

Powieść nie tylko dla chorych lub ich bliskich, ale dla wszystkich, którzy mają serce po właściwej stronie. Bardzo wzruszająca książka. Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy podołam jej ze względu na duży ładunek emocjonalny jaki niesie. Koniec końców, cieszę się, że ją przeczytałam. 7/10.
                               
Motyl. Lisa Genova.

4 komentarze:

  1. Od dawna mam tę powieść na celowniku. Cieszę się, że usatysfakcjonwała równiez Ciebie, wydaje mi się, że jesteś wymagającym czytelnikiem.
    PS. Link do Twojego bloga znajdzie się w moim jutrzejszym podsumowaniu konkursu, dlatego, że ktoś polecił mi odwiedziny u Ciebie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ja chętnie poczytam o Twoich wrażeniach dotyczących Motyla : )

      Usuń
  2. Uwielbiam takie powieści, więc na pewno po nią sięgnę. Jednak najpierw zabiorę się za "Kochając syna" oraz "Sekret O'Brienów", które udało mi się dorwać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lisa Genova!
    Muszę w końcu przeczytać jakąś jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń