Dziennikarze na wojnie

By | środa, listopada 11, 2015 Zostaw komentarz
Kraje ogarnięte wojną to chyba ostatnie miejsca na ziemi, gdzie ktokolwiek chciałby się znaleźć. Krew, spadające bomby, ruiny, wszechobecny strach... śmierć. Śmierć, która jest zawsze obok, zawsze o krok. Nie muszę więcej mówić, nie potrzeba. Każdy od wojen ucieka. Są jednak ludzie, którzy na wieść o jakimś konflikcie pakują się i przylatują pierwszym samolotem. Nie tylko Ci, którzy w rubryce zawód mają wpisane żołnierz, nie tylko Lekarze bez Granic, nie tylko wszelkiego rodzaju wolontariusze. Korespondenci wojenni przyjeżdżają i pracują w najniebezpieczniejszych miejscach świata, żeby typowa polska rodzinka między poranną kawką, a ciasteczkiem zobaczyła 30 - sekundową relację z takiego Bliskiego Wschodu na przykład.

Źródło: flickr
Co reporterzy myślą o swojej pracy? Czy widzą w niej misję czy to dla nich "tylko praca"? Jak to jest kręcić relację ze zbombardowanej szkoły? Jak dziennikarze radzą sobie z emocjami? Co myślą o sobie nawzajem? Co o wielkich tego świata, którzy te wojny rozpętują i milionach maluczkich, którzy na niej umierają?

Dorota Kowalska Wojciech Rogacin
Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć książka "Korespondenci.pl". Zawiera głównie wywiady, ale i wspomnienia oraz różnej formy opisy oraz zdjęcia, których bohaterami są czołowi polscy reporterzy wojenni. Sami dziennikarze mówią o sobie, że wojnę podglądają przez dziurkę od klucza. Czytelnicy natomiast przez taką samą dziurkę podglądają ich w pracy. Bo oczywiście samemu rzemiosłu reporterskiemu bohaterowie książki poświęcają sporo czasu i miejsca w swoich wspomnieniach. Nie ma w niej na szczęście taniej sensacji, żadnego breaking news, nic z tych rzeczy. Jest za to wiele na temat wiz, pieniędzy, problemów z łącznością. Proza życia w zniszczonych krajach. Niektórzy śmiało i dosadnie wyrażają swoje poglądy, niektórzy mają w sobie więcej rezerwy. Na uwagę zasługują zwłaszcza wywiady z Jackiem Czarneckim i Piotrem Góreckim. Inni wypadają przy nich odrobinę gorzej. Czasami można wyczuć w niektórych wypowiedziach charakterystyczną dla radia i telewizji manierę. Delikatną, bo delikatną, ale jednak zauważalną (przynajmniej dla mnie). Wiecie, aż dziwicie się, że nikt nie dodał na koniec "dla programu pierwszego mówił dla państwa...".  

Jak jednym słowem określić tę książkę? Gorzka. To pierwsze co przychodzi do głowy na myśl o całym bezsensie wojen widzianych przez obiektyw kamery. Sporo w niej refleksji, sporo przemyśleń. Nie jest to lektura lekka, ale nie jest również przesadnie ciężka. Trudno nawet powiedzieć, żeby była odkrywcza. Dziennikarze opowiadają o wielu zabawnych (albo przynajmniej w ich przekonaniu zabawnych) sytuacjach. Czasami posiłkują się także niewybrednym słownictwem. Myślę, że "Korespondenci.pl" to książka przede wszystkim dla zainteresowanych aktualnymi problemami świata. Wtedy może się spodobać. Dla mnie całkiem dobre 6/10.

A Wy co myślicie o takim dziennikarstwie do zadań specjalnych?
                                 
Korespondenci.pl. Dorota Kowalska, Wojciech Rogacin.

0 komentarze: