Pra - Lolita, czyli Czarodziej. Portret psychologiczny pedofila

By | czwartek, lutego 05, 2015 Zostaw komentarz
Ach, ile emocji zawiera w sobie ta kilkudziesięciostronicowa książeczka. Ile obrzydzenia, zdumienia, fascynacji i myśli kłębi się przez nią w głowie. Jeśli jeszcze przygotujecie swoje umysły na lekturę Czarodzieja, zapoznacie się z tematem i opiniami to chyba delikatniej przeżyjecie pierwszy szok, jaki Was spotka (a spotka na pewno). Ja sięgnęłam po tę książkę będąc całkowicie „zielona”. Możecie sobie wyobrazić jakie było moje zaskoczenie, gdy zorientowałam się co to za historia…

Historia starszego pana, który pożądliwym okiem spogląda…

Czarodziej

Na małą dziewczynkę. Tak, tak i oto mamy – drzwi otwarte do umysłu pedofila. Jeszcze możecie uciekać, ale z każdym zdaniem będzie to coraz trudniejsze. W Czarodzieju Nabokov czaruje słowem, oplata niczym pająk swą siecią. Snuje fantazje, plany. Podążamy za nim krok w krok. Istny majstersztyk.

Ja miałam to szczęście, że czytałam Czarodzieja przed Lolitą, dlatego w trakcie czytania byłam wolna od porównań z tamtym dziełem. A nawet teraz, po latach i tak skłaniam się ku przyznaniu prymu Czarodziejowi. Nawet jeśli to tylko efekt pierwszeństwa.

Generalnie opowieść jest tak kontrowersyjna, że po prostu trzeba ją znać.
                                                                                 
Czarodziej. Vladimir Nabokov.

0 komentarze: